Kolejnym etapem działań uczniów i migrantów stało się przygotowanie tablic z nazwami roślin. Dzieci wypalały je w drewnie. Radość wspólnej pracy zaowocowała dziełami, które będą zdobić nasz ogród i już nikt nie pomyli liliowca z lawendą albo skalnicy z żurawką. Gdy wszystko było już gotowe i zostały zakupione byliny, kwiaty dwuletnie, trawy ozdobne, krzewinki i oczywiście nasiona, rozpoczęły sie prace przygotowujące podłoże. Tu z pomocą ruszyli rodzice. Jeden z nich przywiózł trzy przyczepy ziemi, którą trzeba było rozgrabić, oczyścić z kamieni i starych traw.
A wszystko to zostanie sfinansowane przez Stany Zjednoczone Ameryki Północnej w ramach wielkiego projektu Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji.